Czy zaleją nas chińskie samochody

Chińskie koncerny wchodzą na unijne rynki dzięki elektrykom

 |  Piotr Myszor

Dwie dekady temu śmialiśmy się widząc Chińczyków mierzących samochody podczas międzynarodowych salonów samochodowych. Dekadę temu śmialiśmy się, kiedy chiński Great Wall próbował wprowadzać swoje tanie i ubogie wówczas konstrukcje na nasz rynek. W tym roku chińskie elektryki już tu są, a w przyszłym szykują modelową ofensywę.

„Brytyjska marka” MG prezentuje gamę samochodów elektrycznych ZS EV MCE, MG5, MARVEL R, EHS PHEV.

Unijny rynek długo bronił się przed samochodami z Chin i w wypadku aut spalinowych obrona była udana. Spalinowe samochody z Chin można kupić tuż za naszymi granicami, np. w Rosji czy na Ukrainie. Z unijnych krajów w Bułgarii, gdzie w latach 2012 – 2017 chiński Great Wall nawet samochody produkował, a po wejściu tego kraju do UE uruchomił tam sprzedaż aut marki Haval. Wygląda na to, że zmiana napędów, która ułatwia wejście na rynek nowym markom samochodów, takim jak Tesla, Rimac czy Rivian, otworzyła także drzwi na unijne rynki chińskim producentom samochodów. 

Według danych europejskiego stowarzyszenia producentów samochodów ACEA w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku, wartość samochodów importowanych z China na unijne rynki wzrosła o 161,5 proc., dochodząc do 2,4 mld euro. Prawdziwy atak chińskich elektryków na rynki Unii Europejskiej ma się rozpocząć w przyszłym roku. Oczywiście, można powiedzieć, że chińskie Geely od dawna jest tu obecne poprzez Volvo. Na razie jednak samochody te pochodziły ze Szwecji. Wyjątkiem jest elektryczna marka Polestar, której dostępne modele powstają w chińskich zakładach w Chengdu i Luqiao. Marka zakłada, że mogłaby produkować samochody także w fabryce Volvo w belgijskiej Gandawie, ale nie ma w tym względzie konkretnych planów. Firma planuje także ekspansję na rynek amerykański, gdzie od przyszłego roku ma produkować nowego SUV Polestar 3 w Charleston. Ten sam model dla Europy wyruszy w przyszłym roku z fabryki w Chengdu. Kolejne dwa zapowiadane modele – Polestar 4 i 5 także będą wytwarzane w Chinach. W sumie „szwedzka” marka, która swoją globalną sprzedaż na rok 2021 szacuje na 29 000 pojazdów w 2025 roku chce już sprzedawać 10 razy więcej aut. Już w przyszłym roku nowy model ma wywindować sprzedaż do 65 000 sztuk. Najwięcej rynków zamierza otworzyć w Europie, a plany ekspansji na lata 2022 – 2023 przewidują także rozpoczęcie sprzedaży w Polsce. Póki co w Europie marka jest obecna w 12 krajach.

Po cichu na unijnym rynku zadomowiła się także inna europejska marka przejęta przez Chińczyków. Tym razem chodzi o brytyjskie MG, stuletnią ikonę motoryzacji kojarzoną głównie ze sportowymi samochodami. W 2007 roku kupiła ją Nanjing Automobile Group, dziś wchodząca w skład koncernu SAIC. Samochody tej marki wystartowały z produkcją po latach przerwy, ale były to już wytwarzane w Chinach pojazdy zbudowane w oparciu o chińskie konstrukcje. Niedawno dołączyły do nich także samochody elektryczne, co spowodowało wprowadzenie marki na unijne rynki. Elektryczny ZS EV, wprowadzony do sprzedaży w październiku 2019 roku w pierwszych miesiącach sprzedaży miał wg. MG znaleźć 15 000 nabywców. Samochody są oferowany w dwóch wersjach zasięgu – standardowy to do 320 km (WLTP) w samochodzie kosztującym 30 990 euro, a wydłużony sięga do 440 KM wymaga dopłaty 4 000 euro. W tym modelu oferowany jest m.in. system V2L (Vehicle -to-Load), który pozwala z baterii samochodu ładować inne elektryczne urządzenia. Przy czym nie chodzi tylko o telefony i tablety, ale laptopy, elektryczne hulajnogi, a nawet inne samochody elektryczne. W październiku MG rozpoczęło dostawy elektrycznego SUV o nazwie Mervel R Electric, z zasięgiem ok. 400 km (w wersji Performance 370 km) i ceną od 39 990 euro. W pierwszym kwartale przyszłego roku do oferty ma dołączyć budżetowe kombi – model MG5 Electric, którego cena ma się zaczynać od 30 000 euro. 

Wspomniany wcześniej Great Wall także nie ogranicza się do bułgarskiego przyczółka – niedawno otworzył centralę w Niemczech, a na przyszły rok planuje rozpoczęcie sprzedaży samochodów dwóch swoich marek – Ora i Wey. Ora Cat to niewielki, całkiem zgrabny miejski samochodzik z dwoma wersjami baterii (na 300 km i 400 km), w cenach startujących od 30 000 euro. Wey zacznie od hybrydy plug-in, ale w planach ma także samochody z napędem elektrycznym.  Póki co samochody będą importowane z Chin, ale Great Wall nie wyklucza uruchomienia znowu produkcji w Europie. Warunek jest jeden – najpierw sprzedaż na tym kontynencie musi przekroczyć 50 000 sztuk. Tegoroczne statystyki sprzedaży i zapowiedzi chińskich firm każą przypuszczać, że tak jak przed laty oswajaliśmy się z samochodami z Japonii, a potem z Korei Południowej, tak teraz nastała era Chin i auta z tego kraju mogą potrzebować mniej czasu niż azjatyccy poprzednicy na zapewnienie sobie sporego udziału w rynku.

#TAGI
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Powiązane artykuły

Polacy coraz częściej myślą o samochodach na prąd

Ford Mustang Mach-E w październiku zajął trzecie miejsce wśród najchętniej kupowanych aut elektrycznych w naszym kraju.Na zakup tego samochodu zdecydowało się 41 osób. Według najnowszego raportu „Go Electric. Climate Countdown”, opublikowanego przez Forda, Polacy w znacznej części uważają, że …


© All rights reserved. B2C Group sp. z o.o.
Powered by Libermedia.
Do góry
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com