Holenderska grupa medyczna i szwajcarska Policja testują elektrycznego Forda Mustanga Mach-E. Prowadzone próby odpowiedzą na pytanie, czy auta z napędem elektrycznym nadają się w nagłych sytuacjach.
Holenderska firma medyczna Broeder de Vries od lat korzysta z ambulansów zbudowanych na płycie Forda Transita. W ostatnich latach wprowadziła także auta z napędem hybrydowym. Teraz testuje elektrycznego Forda Mustanga Mach-E.
Auta te posłużą z jednej strony do nauki posługiwania się pojazdami zasilanymi prądem. Z drugiej pozwolą określić, czy tego rodzaju napęd sprawdzi się w codziennej służbie. – Transport medyczny w nagłych sytuacjach stawia dodatkowe wymagania dotyczące stylu jazdy i przygotowania do niej. Jazdy próbne z wykorzystaniem Forda Mustanga Mach-E sprawdzą tego rodzaju pojazdy w szczególnych warunkach, w jakich korzysta ze swojej floty pojazdów uprzywilejowanych – czytamy w komunikacie.
Zdecydowano się na auto z napędem na cztery koła i wyposażone w większą baterię, która pozwala przejechać na jednym ładowaniu do 540 km.
Kilka pojazdów tego modelu pojawiło się także w parku maszyn Policji w Zurichu. W tym przypadku testy obejmują działalność samochodu jako wozu patrolowego. – Ford jest bardzo dobrze ocenianym i poszukiwanym partnerem na całym świecie w zakresie pojazdów policyjnych. Można tu podać przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie marka jest numerem 1 wśród samochodów policyjnych. Dzięki Mustangowi Mach-E chcemy wprowadzić markę Ford do policyjnej floty w Szwajcarii – powiedział Herbert Konrad, menadżer ds. floty Ford Szwajcaria. Policja wskazuje, że głównym czynnikiem przemawiającym za wybraniem samochodu patrolowego jest jego zasięg. Użytkownicy elektrycznego Forda Mustanga Mach-E podkreślają, że pojazd jest przestronny, a także ekonomiczny w kwestii zakupu.