Twój nowoczesny dom zasilany prądem, już niebawem stanie się prywatną elektrownią, magazynem energii i ładowarką samochodów. Tą drogą kilka lat temu poszedł Elon Musk, ale bez powodzenia. W tym roku taką ofertę planuje Hyundai.
Hyundai Home ma się pojawić w ofercie już w tym roku. Na ogólnoświatowej stronie internetowej tego koncernu, przygotowane są już zakładki, a zainteresowani mogą wpisać się w bazę kontaktów. Założenie jest proste. Firma zaoferuje klientom możliwość zakupienia paneli fotowoltaicznych, domowego akumulatora – czyli magazynu energii i ładowarki. Wszystko będzie można zrealizować i połączyć w jedną transakcję, decydując się na zakup jednego z elektrycznych modeli tej firmy.
Pomysł banalnie prosty, bo od dawna mówi się, iż zakup samochodu najbardziej opłaca się, jeśli mamy lub planujemy montaż paneli. Problem w tym, że często, gdy świeci słońce i panele słoneczne spełniają swoją funkcję – nie ma nas w domu. Ładowanie auta odbywa się wówczas nocą przy wykorzystaniu prądu z sieci, za który musimy płacić lub (w zależności od podpisanej umowy z operatorem) odzyskujemy to, co wyprodukowaliśmy i wprowadziliśmy do sieci wcześniej, np. odzyskujemy prąd z letniej nadwyżki . Wyjściem jest własny magazyn energii, który przechowuje prąd do czasu, gdy będzie nam potrzebny – zasili dom i jego liczne urządzenia, czy podładuje baterię samochodu elektrycznego. Plan zakłada także zakup ładowarki samochodowej, która pozwoli na lepsze wykorzystanie zmagazynowej energii i przede wszystkim szybsze ładowanie auta.
Projekt zakłada, że wszystkie te elementy będzie można połączyć, by mieć jedną miesięczną ratę. Nie wiadomo jeszcze, czy ta oferta zawita do nas, ale to byłby niezły pomysł. Nie ma też informacji o firmach oferujących powiązane usługi.
Obecni użytkownicy paneli słonecznych często narzekają na firmy montujące, które idą na „łatwiznę”. Koncepcja spodoba się zapewne tym, którzy posiadając dom myśleli już o samochodzie elektrycznym, a także tych nie przekonanych. Oczywiście samochód elektryczny nie jest dla wszystkich, więc najważniejsza jest analiza swoich potrzeb. Podobnie jest teraz – jeśli ktoś jeździ do 20 tys. rocznie i to głównie po mieście, niech nie myśli o kupnie Diesla. Te sprawdzają się przy wyższych rocznych przebiegach i na trasach.
Elektryki wchodzące coraz odważniej, także na polski rynek, ale mają wciąż swoje ograniczenia. Może oferta kompleksowej usługi przekona niezdecydowanych do zakupu elektryka. Główną bolączką, na którą wskazują przeciwnicy elektryków, to kiepska sieć ładowarek. Widać to zresztą na mapie naszego kraju. W mazowieckim jest ponad 500 dostępnych punktów, podczas gdy w gospodarnej Wielkopolsce niespełna 200. – Nie tylko możesz ładować swojego elektrycznego Hyundaia w domu, ale możesz także produkować energię, która przechowywana będzie w przydomowym magazynie – przekonuje za swojej stronie Hyundai.