Wysłużone baterie z samochodów jako magazyny energii to nie bajka, to już rzeczywistość.

Tomek, nie żartuj – żaden akumulator nie jest „do wyrzucenia”

 |  Piotr Myszor

Tomku, „akumulator ze sprawnością 70 procent nadaje się tylko do wyrzucenia”? To żart. I do tego niezbyt mądry. Magazynów energii się nie lansuje i nie ostatnio. Buduje się je już i to od kilku lat. Mało, bo na razie większość baterii jeszcze jeździ w samochodach.

Powiedziałbym „Niewierny Tomaszu” przyjdź i dotknij, włóż palce …, ale biorąc pod uwagę napięcie w bateriach mogłoby to zostać uznane za namawianie do samobójstwa. Pewnie jest na to jakiś paragraf. To inaczej… Tomku, jeżeli uspokaja Cię zapewnienie samego siebie, że nie jesteś malkontentem to udawajmy, że nie jesteś. Powiedzmy, że jesteś tylko mocno dociekliwym elektrosceptykiem. To dobrze. Możesz sobie o tym trochę poczytać.

Magazyn energii z baterii BMW i3 w zakładzie BMW w Lipsku.(fot. BMW)

Zacznij od najprostszej rzeczy – tak, będziesz musiał mieć specjalne uprawnienia. Jeżeli zajrzysz w informacje wszystkich elektromobilnych koncernów, to zauważysz, że zestawy baterii samochodów elektrycznych pracują z napięciami dwa razy wyższymi niż w twoich domowych gniazdkach. Wszystkie koncerny produkujące samochody elektryczne, pracowników pracujących z bateriami szkolą z obchodzenia się z wysokimi napięciami. Jeżeli uczymy dzieci, że prąd z gniazdka, gdzie jest 230 V jest śmiertelnym zagrożeniem, to co dopiero 400 V lub 800 V z samochodowych baterii?

Niedawno pisałem o amerykańskim kongresmenie Thomasie Massie, który kupił baterie z rozbitej Tesli i SAMODZIELNIE zbudował sobie z nich domowy magazyn energii (https://elektromocni.pl/baterie-z-tesli-s-przez-prawie-tydzien-zasilaja-dom/). Wyraźnie podkreśla, że mógł to zrobić, bo jest inżynierem elektrykiem i ma uprawnienia do pracy z wysokimi napięciami.

Oczywiście, nikt Ci nie będzie zaglądał do prywatnego garażu (prywatnego, gdybyś chciał świadczyć odpłatnie usługi pewnie musiałbyś mieć odpowiednie, udokumentowane przygotowanie, co zresztą dotyczy chyba nie tylko samochodów i nie tylko elektromobilności) – każdy z nas ma prawo walczyć o nagrodę Darwina na wybrane sposoby. „Elektryka prąd nie tyka” właśnie dlatego, że to on wie, jak tego prądu dotknąć, żeby takie zetknięcie przeżyć.

Domowy magazyn energii z baterii BMW i3. (fot. BMW)

„Ostatnio lansowany jest pomysł, aby wyeksploatowane akumulatory z elektryków stosować jako magazyny energii. Jak to się ma do tego, iż za koniec życia akumulatora przyjmuje się spadek jego pojemności do 80 proc. jego wartości nominalnej?” – możemy przeczytać w lamentacji Tomka. Ano ma się w ten sposób, że spadek pojemności przyjmuje się za koniec życia akumulatora w samochodzie, gdzie sposób zmiany szybkości i wielkości zapotrzebowania na energię i ładowania stawia przed akumulatorami wysokie wymagania. W wypadku magazynu energii ładowanie i wyładowywanie jest zwykle wolniejszym procesem, do którego bardziej wyeksploatowane akumulatory jeszcze się nadają. Powiem więcej – moim zdaniem nadają się lepiej niż nowe, bo skoro sprawność magazynów może być mniejsza, to po co marnować na nie nowe akumulatory?

Mało tego, producenci już dawno zaczęli to robić. Na razie nie na wielką skalę, przede wszystkim dlatego, że powrót z rynku wyeksploatowanych baterii dopiero się zaczyna. Opisany przeze mnie przypadek Thomasa Massie nie jest niczym odkrywczym. Już kilka lat temu w Ameryce Północnej firma BMW planowała przerabianie starych baterii elektrycznego i3 na domowe magazyny energii, które miały być montowane w systemie wraz z zestawami paneli słonecznych i domowymi ładowarkami. Zapowiedziana już w 2013 roku inicjatywa miała być prowadzona w ramach wspólnej akcji z oferującą fotowoltaikę firmą SolarCity. Ta ostatnia została jednak ostatecznie wykupiona przez Teslę i po wspólnych planach z BMW zostało tylko zdjęcie.

Firmy motoryzacyjne nadal jednak o tym myślą. Wspomniana BMW w swoim zakładzie w Lipsku już w 2017 roku otworzyła magazyn energii wykorzystujący 500 zestawów akumulatorów wycofanych już z samochodów i3. Niemiecki producent pracuje z brytyjską firmą Off Grid Energy nad produkowaniem z wycofanych baterii przenośnych magazynów energii, do wykorzystania np. w przypadku awarii czy eventów – tam, gdzie obecnie stosuje się przenośne generatory prądu z silnikami diesla.

W Wielkiej Brytanii magazyny energii mają być też budowane w oparciu o wycofane akumulatory z aut koncernu Renault. W miejscowości Herdecke niemiecki koncern energetyczny RWE zbudował magazyn energii o pojemności 3,5 MWh wykorzystując w tym celu 60 ważących po 700 kg zestawów ogniw z samochodów Audi. Testy gotowego magazynu ruszyły jesienią ubiegłego roku.

Magazyn energii RWE z systemów bateryjnych Audi. (fot. Audi)

Oczywiście przyjdzie czas, że nawet na magazyn energii akumulatory będą już zbyt zużyte. Wówczas do gry musi wejść recykling. Koncerny samochodowe już o nim myślą i to nie w kategoriach odległych planów, ale prowadzonych prób i milionowych nakładów na zakłady, mające prowadzić recykling ogniw na skalę przemysłową. Ale to temat na inny tekst, bo zakres informacji ogromny. Wiecie ile niezwykle cennych surowców mieści się w zestawie bateryjnym, który waży 400 kg? Nie wiecie? To w następnym tekście Wam to opiszę.

Nawet gdyby producentom nie chciało się bawić recyklingiem to muszą – wydobywanych surowców nie starczy na zaspokojenie gwałtownie rosnącego „głodu” na akumulatory, czy to w elektromobilności, czy wspomnianych magazynach energii, czy też innych segmentach, które podbijają zapotrzebowanie – w sprzęcie elektronicznym, AGD, elektronarzędziach. W ostatnich latach popularność rozwiązań bateryjnych w tych segmentach rośnie, a wszędzie stosuje się akumulatory oparte o te same podstawy: litowo – jonowe cele bateryjne. Bez recyklingu po prostu nie da się ich wystarczająco dużo wyprodukować. Przynajmniej do czasu wymyślenia nowego rodzaju technologii.

#TAGI
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Powiązane artykuły

Akumulator ze sprawnością 70 procent nadaje się tylko do wyrzucenia. To nie żart

Wypracowane przez lata standardy mówią, iż akumulatory o 20-procentowym spadku nominalnej wartości są bezużyteczne. Producenci samochodów elektrycznych mówią, że po pięciu latach akumulatory mogą mieć sprawność na poziomie 70 procent. Czy tylko mnie, coś tu nie gra? Opisując właściwości ogniw …

Baterie z Tesli S przez prawie tydzień zasilają dom

Amerykański kongresmen od 4 lat zasila dom z zestawu bateryjnego rozbitej Tesli, połączonego z domową fotowoltaiką. Bez doładowywania z paneli prądu starcza na 3 – 6 dni, zależnie od pory roku. W zasadzie trudno powiedzieć czy tego faceta ekologiczne lobby powinno kochać czy nie znosić. Ameryk…


© All rights reserved. B2C Group sp. z o.o.
Powered by Libermedia.
Do góry
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com