O samochodach marki Rolls-Royce można powiedzieć wszystko, ale raczej nie to, że są aerodynamicznie doskonałe. W przyszłym roku chyba trzeba będzie zrewidować dotychczasowe poglądy. Wszystko za sprawą nowego auta elektrycznego tej marki.
Piękny, komfortowy, wysublimowany, elegancki, imponujący, doskonały… określeń na Rolls-Royce’a jest bez liku. Mało kto jednak nazwie tę hiperlimuzynę aerodynamiczną. I słusznie, bo Ghost lub Phantom swym konturem bardziej przypomina pustak z obtłuczonymi krawędziami niż owoc wielomiesięcznych prób w tunelu aerodynamicznym. Wkrótce się to jednak zmieni. Firma poczyniła już pierwszy malutki krok w tym kierunku.
Pod koniec przyszłego roku światło dzienne ujrzy Spectre EV (zbieżność nazwy z filmem o Bondzie zupełnie przypadkowa). Pierwszy elektryczny Rolls-Royce już teraz w tajemnicy przemierza drogi całego świata. Według założeń specjalistów z Goodwood testowe auta mają pokonać ponad 2,5 miliona kilometrów, by sprawdzić je w każdych warunkach. Dane techniczne i wygląd nowego RR poznamy za kilka miesięcy, ale znamy już jeden niewielki szczegół.
Niewielki, ale niezwykle istotny dla tożsamości marki. Wiemy jak będzie wyglądała statuetka wieńcząca chłodnicę aut RR – czyli legendarna Spirit of Ecstasy. Figurka ta przed 111 laty została oficjalnym znakiem rozpoznawczym Rolls-Royce’a. Przez ponad wiek ewoluowała w swym kształcie, a teraz przybrała nowy kształt specjalnie dla pierwszego elektrycznego auta rodem z Goodwood. Po 830 godzinach testów w tunelu aerodynamicznym Spirit of Ecstasy (z myślą o Spectre EV) zeszczuplała i lekko się zminiaturyzowała. Zamiast dotychczasowych 10 cm wzrostu mierzy tylko niecałe 8,3 cm. Również jej suknia stała się bardziej zwiewna. Wszystko po to, żeby zminimalizować aerodynamiczny opór elektrycznego Rolls-Royce’a.
W dotychczasowych modelach chłodnicę będzie zdobiła statuetka znana od lat.