W 2020 roku pokazano model studyjny. Pod koniec tego roku pojawiła się w mediach informacja o zastrzeżeniu znaku towarowego. Czy w 2022 roku możemy się spodziewać wersji produkcyjnej modelu Electra?
Buick Electra produkowany był przez amerykańskiego producenta w latach 1958 – 1990 i niewiele miał wspólnego z samochodami elektrycznymi. Nadwozie w zależności od wersji miało długość średnio około 5700 mm, a pod maską spoczywały ogromne widlaste ósemki o pojemności nawet 7.5 litra
We wrześniu 2020 roku na salonie samochodowym w Szanghaju pojawiło się koncepcyjne i oczywiście elektryczne auto o tej samej nazwie. Daleko mu do pięciometrowych kanciastych limuzyn sprzed ponad 30 lat. Nadzowie o smukłej sylwetce łączy w sobie odrobinę sportowego charakteru z czteromiejscowym crossoverem. Nie wiadomo jakie będą losy tego pojazdu, ale w połowie grudnia media podały o zastrzeżeniu patentowym nazwy Buick Electra.
W konstrukcji smukłego nadwozia uwagę zwracają motylkowe, podnoszone ku górze drzwi, dające swobodny dostęp do czteromiejscowego wnętrza. Uwagę zwracają jakby zawieszone w powietrzu fotele i prosta podłoga. Przed kierowcą znajduje się podłużny wyświetlacz pełniący funkcję centrum dowodzenia. Wygląd kierownicy zdradza, że Electra, o ile pojawi się w seryjnej produkcji, będzie autem autonomicznym. Pytanie, co ze stylistycznego projektu przyszłości pozostanie w seryjnie wytwarzanym modelu.A co wiemy w kwestii technicznej. Także niewiele, bo informacje są bardzo skromne. Media podają, że Buick Electra ma mieć dwa silniki elektryczne po jednym na każdą oś. Zainstalowane akumulatory wystarczą na przejechanie blisko 600 kilometrów, a maksymalna moc to ponad 580 KM.