W końcu grudnia, podczas briefingu przedstawiającego bateryjne strategie koncernu Toyota, szef Lexusa Koji Sato powiedział, że do roku 2030 chce sprzedać milion bateryjnych samochodów elektrycznych (BEV). Dotychczas Toyota i Lexus były kojarzone z samochodami hybrydowymi i wodorowymi. Obecnie jedna z firm planuje szybki rozwój pojazdów elektrycznych.
Toyota w ostatnich latach mocno postawiła na pojazdy hybrydowe i wodorowe i póki co dalej kładzie na nie największy nacisk. Podjęto jednak strategiczne decyzje i w koncernie, to Lexus ma być marką dedykowaną elektromobilności bateryjnej. Zapowiedziano inwestycje w wysokości 4 bilionów jenów, z czego połowa pójdzie na sam rozwój baterii.
Elektryczne pierwszeństwo w koncernie Lexus już uzyskał, bo od ubiegłego roku ma w cennikach w pełni elektryczny, bateryjny model UX 300e, który z baterii o pojemności zaledwie 54,3 kWh wyciska 300 km zasięgu. Auto ma niecałe 4,5 m długości i waży ok 1,8 t.
W marcu przedstawiono prototypowego LF-Z Electrified. To także zasilany prądem samochód, prezentujący stylistykę i technologie, które Lexus zamierza komercjalizować dopiero w 2025 roku. Niemal pięciometrowy samochód wyposażono w baterie o pojemności 90 kWh, które przy masie nieco ponad 2 ton dają mu zasięg 600 km.
Przy czym UX 300e ma silnik o mocy 150 kW i maksymalnym momencie obrotowym 300 Nm, a rozpędza się do 100 km/h w 7,5 sekundy. Podczas gdy prototypowy LF-Z ma mieć silnik o mocy 400 kW i momencie sięgającym 700 Nm, a do setki ma przyspieszać w zaledwie 3 sekundy.