Piesi kontrolerzy w strefach płatnego parowania polskich miast, coraz częściej wspomagani są przez mobilne systemy kontroli opłat, a być może niebawem zostaną przez nie zupełnie wyparci.
Mowa tu o pojazdach wyposażonych w systemy kamer, skanerów i czujników geolokalizacyjnych, które skanują tablice rejestracyjne i robią zaparkowanym pojazdom zdjęcia. Taki system od ponad dwóch lat funkcjonuje z powodzeniem w Warszawie. Od kilku miesięcy wprowadza go też Gdańsk. By ograniczyć jego wpływ na środowisko, nowoczesną technologię montuje się na pojazdach zeroemisyjnych.
Piesze patrole kontrolerów stref płatnego parkowania, to dziś podstawowe narzędzie egzekwowania opłat za postój w polskich miastach. Jednak w obliczu nowoczesnych technologii – ich mobilność i zakres skontrolowanych pojazdów są ograniczone. Człowieka ograniczają czysto fizyczne warunki długich odległości do przebycia i ilość skontrolowanych aut. Pojazdy z nieważną już opłatą czy w ogóle z nieopłaconym postojem, trzeba sfotografować i opisać oraz wystawić wezwanie do uiszczenia opłaty dodatkowej. To zajmuje czas. O wiele szybciej radzą sobie z tym nowoczesne systemy kontroli montowane na pojazdach elektrycznych. Jak zauważa warszawski Zarząd Dróg Miejskich (ZDM), każdy z takich pojazdów wykonuje pracę porównywalną do pracy 10 dwuosobowych pieszych patroli. Dziś są tylko ich uzupełnieniem, ale najpewniej, za kilka lat mogą ich zamienić.
Jak to działa? Każdy mobilny system kontroli wyposażony jest, umieszczony na dachu system kamer, skanerów i czujników geolokalizacyjnych, przypominających te ze znanych pojazdów Google, które fotografują nasze okolice. Cała ta nowoczesna technologia ma za zadanie skanowanie tablic rejestracyjnych pojazdów znajdujących się w strefie oraz wykonywanie im zdjęć. Do nich są dołączane dane geolokolizacyjne oraz informacje o czasie i dacie wykonania zdjęcia. System wyszukuje w bazie, czy dany pojazd wniósł opłatę za parkowanie. By nie było tu pomyłki (kierowca może przecież udawać się w tym czasie do parkomatu), pomiar jest wykonywany dwukrotnie, w krótkim odstępie czasu, na danym odcinku drogi. – System jest prosty, szybki i jednoznacznie dokumentuje przewinienie – wskazuje nie tylko numer rejestracyjny, ale też dokładne miejsca parkowania w strefie. W razie wątpliwości, dokumentację zdjęciową swojego parkowania można sprawdzić na stronie internetowej ZDM. Miarą skuteczności systemu jest… spadająca liczba wystawionych kar. Paradoksalnie im jest ich mniej, tym lepiej. Celem nie jest bowiem karanie kierowców, lecz wyeliminowanie zjawiska unikania opłat – informuje warszawski ZDM. To właśnie Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce zdecydowało się w ten sposób wspomóc pieszych kontrolerów i jak się okazuje – wyniki jego wdrożenia zachęciły miasto do zwiększenia floty pojazdów kontrolnych. Dziś jest ich 9. Warszawa postawiła na zeroemisyjnego Nissana Leaf.
Z kolei Gdańsk wdraża podobny system, ale na bazie pojazdów z rodziny Peugeot e-2008. Te pracują na ulicach miasta po 5 godzin dziennie. Podobny system planują wdrożyć także inne polskie samorządy, np. Poznań, Kraków i Częstochowa.