Samochody elektryczne

Elektryk, co udaje benzynowego smoka – kochałbym mimo to

 |  Piotr Myszor

Zawsze mnie śmieszy, kiedy potrawy vege udają, że są „normalne”, jak wegetariański smalczyk czy wegański hamburger. Tak samo do łez rozbawił mnie Totem GT Electric. I dobrze, bo gdyby nie to, byłby niemal idealny, a że kosztuje co najmniej pół miliona dolarów, a zaplanowano ich tylko 20, to jego niedostępność by mnie frustrowała.

Totem Automobili to włoska firma tworząca przepiękne repliki sportowych aut Alfa Romeo GT z lat 70. Marcin Marczewski, dzięki za podpowiedź. Firma ma w swoim portfolio 2 warianty – jeden napędzany trzylitrowym silnikiem V6 i drugi w pełni elektryczny.

Pisanie po raz kolejny, że samochody są przepiękne i opisywanie dlaczego, chyba nie ma sensu – popatrzcie na galerię, zwracając uwagę na niemal biżuteryjne wykonanie niektórych detali. Proporcje i detale, opracowano w nowoczesnym stylu, pozostawiając podstawy ich pierwotnego kształtu. Przykład? Korek wlewu paliwa wygląda jak w oryginale, ale pod nim właśnie jest gniazdo ładowania. Niby logiczne, ale biorąc pod uwagę jego położenie, nie każdy „elektryfikator” by tak zrobił. W sumie robota równie dobra, co ta, jaką przed laty Fiat wykonał wprowadzając na rynek nową wersję kultowego modelu 500.

W tym klasycznym wnętrzu mamy jednak wiele supernowoczesnych elementów, takich jak fotele z włókien węglowych czy zegary tablicy rozdzielczej zastąpione przez okrągłe wyświetlacze.

Mało tego, Totem załatwił sobie także dedykowane temu samochodowi akcesoria, oczywiście te najbardziej włoskie – rękawiczki do prowadzenia samochodu i klasyczne, skórzane torby podróżne.

Samochód jest zbudowany na przestrzennej ramie, na której umieszczono panele karoserii wykonane z włókien węglowych. Dzięki temu oba samochody, spalinowy i elektryczny, są lekkie. Wersja benzynowa waży 1,14 tony, a elektryczna – wraz z umieszczonymi pod podłogą akumulatorami (352 kg) tylko 1,29 t. Skoro już o bateriach. Tu jest raczej średnio – 81 kWh daje zasięg 390 km.

Z drugiej strony, to i tak pic na wodę, bo najwięcej będzie zależało od tego, jak kierowca wciśnie pedał przyspieszenia. A jest co deptać. Silnik elektryczny ma moc 590 KM i maksymalny moment obrotowy 1100 Nm! Pierwszą setkę auto ma na liczniku po 2,9 sekundy, a maksymalnie może się rozpędzić do 255 km/h. Można więc uznać, że całkiem słusznie Totem nakleja na błotniki GT Electric zieloną koniczynką Quadrifoglio, od dawna znaczącą najbardziej dynamiczne wersje tego włoskiego producenta. Przypominam, jednak, że przy takim deptaniu po pedale gazu, nawet przy tak lekkim aucie, jazda będzie przypominała zabawy nastolatków na miejskich ulicach. Tyle, że zamiast sprintu od świateł do najbliższych świateł, będziemy mieli sprint od ładowarki do najbliższej ładowarki.

Przy deptaniu pedału przyspieszenia Totem staje się właśnie śmieszny – w samochodzie zamontowano 13 głośników, z czego aż 9, w tym subwoofer jest skierowanych na zewnątrz, by wysyłać w uliczny zamęt dźwięk, którego nie daje silnik elektryczny. Z głośników wydobywa się donośne warczenie potężnego silnika spalinowego. Na stronie internetowej firmy możecie go posłuchać.

Zapewne w takim serwisie jak ten nie powinienem, ale napiszę: pięknie brzmi, zarówno przy „odpalaniu”, jak i potem przy przegazowaniu, a wreszcie na luźnych obrotach. Pewnie bym go używał, choć twierdzę, że takie udawanie jest śmieszne. Tak, to by mnie mniej śmieszyło, gdyby dźwięk był tylko do wnętrza, dla kierowcy, żeby poczuł się bardziej jak w klasycznym GT.

No dobra, ponarzekałem na udawanie, ale prawdę mówiąc, kiedy pisałem ten tekst i ściągałem zdjęcia w tle cały czas chodziło zapętlone nagranie „silnika” Totema GT Electric. Jednak starego psa trudno nauczyć nowych sztuczek – doceniam, a nawet lubię samochody elektryczne, ale wychowanie na klasycznych silnikach gdzieś z człowieka wyłazi. Może więc jednak udawajmy, jeżeli kochamy warczenie V6, ale słuchając go w samochodzie, a nie poprzez zewnętrzne głośniki, ale jedźmy elektrycznie, cicho i czysto (tak, wiem o śladzie węglowym naszej energetyki. Pisałem o tym zresztą (https://elektromocni.pl/w-polsce-elektryki-najbrudniejsze-chcialoby-sie-zeby-nie-ale/), ale to zupełnie inna sprawa do załatwienia.

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Powiązane artykuły

Opel Manta z tytułem miss

Prototypowy Opel Manta GSe ElektroMOD otrzymał Grand Prix na Festival Automobile International, w kategorii Reinterpretacji przeszłych modeli. To już 37 edycja konkursu, w którym przedstawiciele motoryzacji, mody i designu wybierają najpiękniejsze samochody roku. Można więc powiedzieć, że to swoi…

Chrysler Airflow – jazda elektryczna i autonomiczna

Amerykańska marka premium koncernu Stellantis, zaprezentowała koncepcyjny model Airflow, który zapowiada pierwszy w pełni elektryczny pojazd Chryslera. Pojazd przystosowany zostanie także do autonomicznej jazdy. Nazwa koncepcyjnego modelu nawiązuje do lat 30-tych ubiegłego wieku, czasów kiedy …

Mini – klasyk z napędem elektrycznym

Swoją premierę auto miało cztery lata temu na New York Auto Show. Dziś konwersja klasycznego Mini na samochód elektryczny oferowana jest wszystkim posiadaczom kultowego auta. Publiczność nowojorskiej wystawy samochodowej w 2018 roku bardzo pozytywnie zareagowała na zaprezentowaną wówczas elekt…


© All rights reserved. B2C Group sp. z o.o.
Powered by Libermedia.
Do góry
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com