Niebawem wchodzą przepisy dotyczące prawa jazdy kategorii B. Kierowcy będą mogli poruszać się samochodami o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 4 tony. Zmiany związane są ze wzrostem masy całkowitej aut z napędem alternatywnym.
Obecne przepisy dla posiadaczy prawa jazdy kategorii B, rygorystycznie określają masę całkowitą pojazdu, do poziomu 3,5 tony. Powyżej wymagana jest inna kategoria prawa jazdy. Zmianę przepisów wymuszają samochody zasilane paliwem alternatywnym.
W ustawie zapisano, że powodem jest wyższa masa całkowita aut wyposażonych w napęd – wodorowy, CNG, LNG i LPG. Wiadomo jednak, że największy wzrost masy wynika z zastosowanych akumulatorów w związku z tym masa całkowita niektóry auta elektryczne może przekroczyć 3.5 tony. – Dotyczy to główniej busów, z którymi jest największy problem – mówi Radosław Jaskulski, instruktor jazdy w Skoda Szkoła Jazdy. – Baterie w takich autach są coraz cięższe i przy jeździe z pasażerami bądź ładunkiem, łatwo przekroczyć masę całkowitą 3,5 tony. Niektóre samochody osobowe też są na granicy wyznaczonego przez ustawodawcę limitu dla prawa jazdy kategorii B – dodaje. W przypadku samochodów dostawczych trzymanie się limitu 3.5, znacznie ograniczyłoby możliwości ładunkowe.
Ustawodawca przewidział zatem, że bez żadnych dodatkowych formalności, posiadacze prawa jazdy kategorii B mogą prowadzić pojazdy o masie całkowitej nie przekraczającej 4250 kilogramów. Warunkiem jest jednak fakt, że wynika to z konstrukcji samochodu z napędem alternatywnym. Nie ma więc konieczności zdawania dodatkowych egzaminów. – To ruch w dobrą stronę, bo różnice w prowadzeniu aut cięższych o te 750 kilogramów są na korzyść pojazdów elektrycznych. Takie auta zachowują się na drodze zdecydowanie lepiej, gdyż środek ciężkości jest niżej. To wynika z konstrukcji tego typu pojazdów, w których ciężkie baterie znajdują się w podłodze – tłumaczy Jaskulski.