Czy wodór to paliwo przyszłości

Silniki elektryczne kontra ogniwa wodorowe

 |  Redakcja

PESA Bydgoszcz zaprezentowała w tym roku wodorową lokomotywę. W Wielkopolsce powstała „Wielkopolska Platforma Wodorowa” i są plany powołania „Wielkopolskiej Doliny Wodorowej”. Jednak, póki co rządzi elektromobilność. Rywalizacja dopiero się zaczyna.

Przepisy przyjęte przez europejskich polityków zakładają wycofanie z produkcji samochodów z konwencjonalnym napędem – benzynowym i Diesla. Nastąpi to w 2035 roku, choć po ostatniej Konferencji Klimatycznej w Glasgow pojawiły się głosy, że niemożliwe jest, by za 14 lat produkować tylko samochody elektryczne.

Wodorowy Solaris Urbino 12 zadebiutował w 2019 roku. (fot. Solaris)

Samochody elektryczne, rowery elektryczne, e-hulajnogi, coraz mocniej wchodzą w nasze życie. W domu od kilkunastu lat mamy elektryczne czajniki, telewizory, komputery, kuchenki czy pralki i lodówki. W takim razie – w czym problem z tą motoryzacją. Obaw jest wiele, a najbliższe lata pokażą, czy uda się spełnić przyjęte prawo. Chodzi głównie o ładowanie i zasięg samochodów elektrycznych. Przyzwyczajeni, że samochodami z silnikiem Diesla (sam jestem użytkownikiem takiego pojazdu o zasięgu ponad 1000 kilometrów) możemy przejechać znacznie więcej niż oferują to obecnie pojazdy elektryczne. Sam proces tankowania jest także zdecydowanie szybszy i sprawniejszy. Jesteśmy jako społeczeństwo i klienci, pełni obaw słysząc, że zasięgi aut elektrycznych to od 230 do 600 km. Tylko szybkie ładowanie liczone jest w minutach. W domu taki proces trwa kilka godzin. Trudno znaleźć informacje, jaki jest rzeczywisty zasięg, gdy będziemy jechać z prędkością autostradową. Większość elektryków nie pozwala także ciągnąć przyczep. Jeśli mieszkamy w domu, a dach wypełniają ogniwa fotowoltaiczne, możemy myśleć o samochodzie elektrycznym. A co, jeśli mieszkamy na osiedlu, a najbliższa ładowarka znajduje 30 kilometrów od domu. Jest też kwestia kosztów – są niskie przy fotowoltaice, ale rosną, gdy korzystamy z sieciowych ładowarek. Pytań jest wiele, ale obaw również. 

Pierwsza polska lokomotywa wodorowa powstała w zakładach PESA Bydgoszcz. (fot. PESA Bydgoszcz)

Po drugiej stronie są zwolennicy ogniw wodorowych, dla których mimo kłopotów z magazynowaniem i energochłonną produkcją, to jest przyszłość – nie tylko motoryzacji. PESA Bydgoszcz, producent lokomotyw i pojazdów szynowych zaprezentował w połowie tego roku pierwszą polską lokomotywę wodorową. Jednostkę zbudowano na lokomotywie SM42. Projekt powstał przy współpracy z PKN Orlen i Orlen Koltrans. Lokomotywa Pesy posiada cztery asynchroniczne silniki o mocy po 180 kW każdy, przetwornicę pomocniczą 3 x 400V, po jednym falowniku na dwa silniki trakcyjne. Ogniwo o mocy 85 kW jest układem wytwarzającym napięcie elektryczne w reakcji chemicznej wodoru z tlenem z powietrza atmosferycznego. Lokomotywa osiąga prędkość do 90 km/h. – Wdrożenie technologii wodorowych w transporcie szynowym może mieć kluczowe znaczenie dla przyspieszenia rozwoju tych technologii w Polsce oraz dla znaczącego ograniczenia emisji CO2 w transporcie, co przyczyni się do osiągnięcia wskaźników wynikających z celów klimatycznych stawianych przez Unię Europejską – przekonuje Rafał Zgorzelski, członek zarządu Polskich Kolei Państwowych S.A. 

Solaris Urbino 12 hydrogen. (fot. Solaris)

Na technologię wodorową w komunikacji stawia także Wielkopolska, która powołała „Wielkopolską Platformę Wodorową”. – Działania Wielkopolskiej Platformy Wodorowej mają sprzyjać efektywnemu połączeniu i wykorzystaniu potencjału zrzeszonych w jego ramach podmiotów na rzecz nisko i zeroemisyjnej gospodarki. Posiedzenia WPW odbywają się każdego miesiąca, a prace prowadzone są w czterech panelach: Biznesu, Liderów Samorządowych, Nauki i Obywatelskim – czytamy na stronie internetowej. W fabryce Solarisa w podpoznańskim Bolechowie produkowany jest Solaris Urbino 12 hydrogen, którego zasięg to 350 kilometrów. Co ważne, tankowanie trwa tylko kilka minut. Mocno promuje się Toyota z modele Mirai, której rośnie konkurencja w postaci Hondy Clarity Fuel Cell. Przyrodnicy także są zwolennikami wodoru, przekonując, że już w ciągu pięciu lat może powstać kilka tysięcy stacji ładowania wodoru, która przewyższy liczbę ładowarek elektrycznych. Rywalizacja się zaczyna. Mamy obecnie kilkadziesiąt modeli samochodów elektrycznych, ale jest kłopot z ładowarkami. W niedalekiej przyszłości mogą powstać stacje wodoru, ale ile będzie modeli samochodów?

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments


© All rights reserved. B2C Group sp. z o.o.
Powered by Libermedia.
Do góry
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com