Japońska mikrociekawostka Toyoty

 |  Piotr Myszor

Po roku sprzedaży wyłącznie dla firm i instytucji, mały elektryczny samochodzik Toyoty jest dostępny także dla prywatnych nabywców. To jeden z elementów budowania całkiem nowej filozofii miejskiego transportu.

Mikrosamochodzik C+pod (tak brzmi jego nazwa) mierzy 2,49 m długości, 1,29 m szerokości (szerokość wnętrza to 1.1 m!) i 1,55 m wysokości. Mieści dwie osoby i zakupy, ale niewielkie. Za to do nawracania wystarczy mu 3,9 m. Taka manewrowość przydaje się w miastach, szczególnie tych bardzo zatłoczonych.

Autko ma 2,5 m długości i ledwie 1,2 m szerokości.

Silnik ma moc 9,2 kW i maksymalny moment obrotowy 56 Nm. Maksymalna prędkość samochodu jest ograniczona do 60 km/h. Tak, już czuję wasze rozczarowanie i niemal słyszę śmiech. Weźcie jednak pod uwagę, że to miejskie jeździdełko. W zasadzie więc więcej mu nie potrzeba. W pierwszej chwili też myślałem, że autor informacji się pomylił (zdarza się, pamiętam kiedyś całą grupę hostess przyklejających w tabelkach drukowanych materiałów prasowych poprawne dane jakiegoś modelu chyba Mitsubishi na targach w Paryżu ze dwie dekady temu). Tu jednak o pomyłce nie ma mowy. Samochód waży mniej więcej tyle co „polski maluch”, jeżdżący na przełomie wieków po polskich drogach czyli zależnie od wersji 670 kg lub 690 kg. To częściowo zasługa zastosowania w konstrukcji nadwozia poszycia plastikowych paneli zamiast blach.

Wygląda jak lekko obudowany fotel – lekko, bo nadwozie z plastiku.

Niewielkie baterie (9,06 kWh) zabudowane w podłodze pozwalają na przejechanie 150 km. Ładowanie do pełna z sieci elektrycznej 200 V, czyli podobnej jak u nas zajmuje 5 godzin.

Standardowo montowane są elektroniczne systemy wykrywają inne samochody i pieszych. Jest także układ czujników parkowania, którego informacje przetwarza komputer i zatrzymuje pojazd zanim uderzy w przeszkodę, której nie zauważył kierowca.

Prosto, oszczędnie … może nawet za bardzo, ale pamiętajmy – powstał dla firm leasingowych, carsharingowych i instytucji.

Ceny zostały wyznaczone na 1 650 000 jenów i 1 716 000 jenów (zależnie od wersji), czyli ok. 58,8 tys. zł i 61,17 tys. zł. Samochodu nie można jednak kupić. Jest dostępny tylko w leasingu i wynajmie długoterminowym.

Model C+pod to element budowy nowego ekosystemu transportu miejskiego, którego kolejnym ogniwem jest C+walk, niezwykle ciekawy miejski … hmmm … skutero-transporter. O nim w kolejnym tekście.

#TAGI
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Powiązane artykuły

Jeżdżący słupek do wszystkiego

Skuter, wózek inwalidzki, ciągnik dla niewielkich platform towarowych czy wózków osobowych. Toyota C+walk może wcielać się w różne role, a prawdopodobnie jest dopiero na początku swojego rozwoju. Elektromobilność może się okazać w wielkomiejskim transporcie znacznie większą rewolucją niż mogła…

Chińskie koncerny wchodzą na unijne rynki dzięki elektrykom

Dwie dekady temu śmialiśmy się widząc Chińczyków mierzących samochody podczas międzynarodowych salonów samochodowych. Dekadę temu śmialiśmy się, kiedy chiński Great Wall próbował wprowadzać swoje tanie i ubogie wówczas konstrukcje na nasz rynek. W tym roku chińskie elektryki już tu są, a w przysz…

Mój pierwszy elektryk

Moje rozważania na temat zakupu elektryka rozpoczęły się wraz z remontem domu i dylematem: czy montować solary? Kilka miesięcy wcześniej, a było to na początku 2020 roku, pojawił się pomysł zakupu samochodu na prąd. Więc postanowiłem przetestować Nissana Leaf, który miał odpowiedzieć na pytanie, …

Nissan Bluebird – aż trudno uwierzyć. Teraz z napędem elektrycznym

Z okazji 35-lecia rozpoczęcia produkcji w brytyjskich zakładach w Sunderland, Nissan zlecił wykonanie wyjątkowej wersji klasycznego modelu Bluebird – pierwszego samochodu, który opuścił linię produkcyjną tej fabryki w 1986 roku. Jedyny w swoim rodzaju pojazd, który otrzymał nazwę „Newbird”, zosta…


© All rights reserved. B2C Group sp. z o.o.
Powered by Libermedia.
Do góry
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com